czwartek, 12 lutego 2015

2. „Propozycja”

„Ross”
Skończyłem pracę. Postanowiłem przedstawić Laurze moją propozycję. Calum i Raini już się zgodzili na wyjazd.
- Lau poczekaj! – zawołałem za nią, gdyż wyszła przede mną z planu i ruszyła do domu. Miała słuchawki na uszach, więc nie słyszała co do niej wołałem. W takim wypadku musiałem pobiec za nią.

„Alex”
Podczas naszego babskiego dnia, zrobił się ogromny bałagan. Po za tym, Ryland ukradł nam ciastka i w pogoni za nim, rozwaliłam sobie kolano. Gdy Delly robiła mi opatrunek, do domu wróciła jej mama.
- Co takiego tu się stało!? Huragan przeszedł!? A może III wojna światowa się rozpętała!? – krzyczała pani Lynch.
- To Ryland. – Sav zwaliła na swojego chłopaka.
- Ryland zrobił bałagan, a wy go posprzątacie. Zrozumieliśmy się?
- Tak. – odpowiedziałyśmy wspólnie.
Gdy Stormie opuściła dom zaczęłyśmy „sprzątać”.

„Laura”
Szłam do domu. W pewnym momencie dogonił mnie Ross. Zdjęłam słuchawki z uszu i spojrzałam na Lyncha.
- Czego chcesz? – spytałam od niechcenia.
- Chciałem. Zaproponować Ci. Wycieczkę rowerową. Jutro. Dziesiąta. Pod moim domem. – mówił robiąc krótkie przerwy by złapać oddech. W końcu biegł za mną dobre 20 minut.
- Nie mogę… - odpowiedziałam mu. – Muszę pomóc Van…
- Nie wykręcaj się. Oboje wiemy, że Vanessa wyjechała…

„Ellington”
Postanowiłem pójść do Lynchów. Drzwi były otwarte, więc wszedłem. W salonie zobaczyłem Rydel tańczącą z miotłą.
- Ell!? – krzyknęła zdziwiona.

„Ross”
- Ja już wiem dlaczego nie chcesz jechać! – krzyknąłem olśniony. – Ty nie umiesz jeździć na rowerze!
- To nie prawda! – oburzyła się Lau.
- Nie kłam Lau. Tylko robisz z siebie idiotkę i to w centrum miasta.
- Ja nie kłamię!
- A właśnie, że kłamiesz. Tylko winni się tłumaczą.
- A co mają winni do mnie?
- To Ty kłamiesz.
Wykłócaliśmy się przez dłuższy czas i nic nie ustaliliśmy. Laura wściekła się jeszcze bardziej i biegiem ruszyła przed siebie.

„Rydel”
Po dłuższym czasie w domu zapanował spokój. Alex zrobiła herbatę, a Sav wyjęła ciasteczka. Siedzieliśmy w czwórkę: ja, Alex, Sav i Ell. Patrzeliśmy na siebie i milczeliśmy. W pewnym momencie Ratliff wyskoczył z ofertą matrymonialną do mnie.
- Wyjdziesz za mnie? – spytał ni stąd ni z owąd.


---------------------------
Hejka!
Dziś w rozdziale dużo się działo.
Jak myślicie...
Laura pojedzie z przyjaciółmi czy zostanie w domu?
Rydel przyjmie oświadczyny czy nie?
Odpowiedzi już w następnym rozdziale.
Pozdrawiam i do napisania <3

4 komentarze:

  1. Uwielbiam motywy z Rydellington <3
    Czuję, że nie przyjmie, bo Delly to Delly - uparta jest :)
    Laura - chyba nie pojedzie, bo nie umie jeździć ;)
    Pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja myślę, ze Laura pójdzie, żeby coś udowodnić xD
    ale jej coś nie wyjdzie i przyzna Rossowi rację xD
    i Delly nie przyjmie oświadczyn ;/
    za pięknie by było ;c
    wspaniały rozdział :3
    czekam na nexta :D
    pozdrawiam <5

    OdpowiedzUsuń
  3. Ejejeje, cuda się zdarzaja, jasne? Ostatnio poszłam sobie z Olga, wsadziła mnie na rower i... I wio. Już myślałam, że będę jak mój pradziadek - dr. mgr. inż. i do końca życia nie umiał.Wybitne umysły nie umieja, jasne?
    Ja mówiłam - któręś się zabije. Poza tym właź na gg, ludziu... Po pierwsze - rozdziiuł! Po drugie to musimy iść na lód czy coś, chociaż się już umówiłam raz z Olga ale uznajmy, że się nie połamię i nie stłukę za bardzo tyłka i mogę iść drugi raz. W końcu się nauczę, tak?
    I czemu tu nie ma żadnej, słodkiej reklamy? Hem, hem? Mnie się wstydzisz? (jeśli tak to w sumie nie mam żalu, nic dziwnego xd)

    OdpowiedzUsuń