„Ross”
Specjalnie wstałem
wcześniej. Spakowałem kilka potrzebnych rzeczy i zszedłem do kuchni na
śniadanie.
- Hej! – przywitałem
się.
- Hej Rossy! –
odpowiedzieli wszyscy oprócz Rika. Ciekawe co tego ugryzło.
Wziąłem talerz i
sztućce. Usiadłem do stołu. Zjadłem razem z rodziną, a następnie pozmywałem po sobie.
- Ja już będę
uciekać. – ucałowałem mamę i Delly w policzek. Zabrałem swój plecaczek i
wystawiłem rower z garażu. Raini i Calum już byli. Chwilę poczekaliśmy na
Laurę. Gdy dotarła wyruszyliśmy.
„Laura”
Dotarliśmy na
miejsce. Widoki były niesamowite. Ross rozbił namiot i zostawił w nim torby. Słońce
świeciło. Było bardzo gorąco, więc poszliśmy wykąpać się w jeziorku.
Około 14 zrobiliśmy
„obiad”. Siedzieliśmy i gadaliśmy.
- Ty jesteś zazdrosna
o Lunę! – krzyknął Ross do mnie i tak zaczęła się kłótnia.
- Wcale nie! – też
podniosłam głos.
- A właśnie, że tak!
- Właśnie, że nie! –
wrzasnęłam i uderzyłam go z całej siły w policzek.
- Jeszcze raz mnie
uderzysz to…
- To co mi zrobisz?
- To Cię zabiję…
- A Ty wiesz, że
można iść za to do kicia?
- Mrrr… Powiedziałaś
do mnie kicia.
- Chodziło mi o
więzienie idioto. – uderzyłam go w drugi policzek. Lynch przerzucił mnie sobie
przez ramię i wyniósł w głąb lasu. Posadził mnie na kamieniu. Sam usiadł obok.
- Przyznaj się…
Jesteś zazdrosna o Lunę.
- Wcale, że nie!
- Spokojnie Lau… Ja
wiem, że Ty jesteś zazdrosna…
- Wcale nie!
- Jesteś zazdrosna,
ale nie masz o co. Luna to moja ulubiona gitara, gdyż dostałem ją na święta od
rodziców.
- Ale Ty kochasz ją
bardziej niż mnie!
- To nieprawda.
Ciebie kocham bardziej
- Nie wierzę Ci Ross!
– krzyknęła.
Mocno ją przytuliłem
i pocałowałem namiętnie.
- Ile gwiazd na
niebie, tak bardzo kocham Ciebie… - szepnął mi do ucha i pocałował w nie.
- Nie wiedziałam, że
jesteś takim poetą. – zaśmiałam się i spojrzałam mu głęboko w oczy. Lynch wstał
i podał mi rękę. Gdy wstałam, pociągnął mnie, że wpadłam mu w ramiona. Rossy
pocałował mnie i wrócił ze mną do naszych przyjaciół.
„Calum”
Nie minęło nawet 5
minut, a Ross i Laura już się pogodzili. To musi być prawdziwa miłość.
- To co robimy nasze
gołąbki? – spytałem ich.
- Przygotowujemy
ognisko. – oznajmił Ross. Wszyscy zabraliśmy się do roboty.
-------------------------------
Hejka!
Mam dla Was świetną wiadomość.
Rozdziały będą pojawiały się częściej. Zazwyczaj co 2-3 dni.
Akcja powoli się rozkręca... Zobaczycie co wydarzy się w następnych rozdziałach ;)
Pozdrawiam i do napisania <3
Zazdrosna o Lunę? Jak tak można!
OdpowiedzUsuńPozdrowionka i czekam na next :)
hahaah rozdział był świetny ^^
OdpowiedzUsuńczekam na nexta ;)
Nom, na łyżwy byś ze mna poszła, a nie rozdziały piszesz .-. Sa ferie, halo, koleżanko!
OdpowiedzUsuńRoss jest jak Kastiel. Taa... 'jedyne kształty jakie lubię to kształty mojej gitary'. W ogóle jaki cham... To sobie nie pobaluja jak jest Calum. Ostatnio w moim podręczniku od anglika był bład - Callum. Taki szok...
I co? Fochasz się? Nie fochaj się, bo też się fochnę :p