„Narrator”
Laura rzucała się na
Rossa i wypominała mu wszystko. To ile razy ją rzucił, ile razy zranił, ile
razy obraził… To, że dla niego uczyła się jeździć na rowerze, to ile razy się
kochali… Za to on stał cicho. Pozwalał jej na wszystko. Na bicie, gryzienie, plucie…
I ani razu jej nie oddał. Za bardzo ją kochał by to zrobić.
- Nie chcę Cię więcej
widzieć! Zostaw mnie w spokoju! – krzyczała i krzyczała.
Chwyciła go za szyję
i zaczęła dusić jak gęś. Później gdy widziała, że jeszcze za mało cierpi i nic
go nie rusza, wbiła mu paznokcie w szyję. Wbiła je tak głęboko, że po chwili z
ran, które przez to powstały zaczęły krwawić. Ross zaczął tracić przytomność.
Oparł się o barierkę, ale gdy stracił przytomność poleciał do tyłu i wyleciał
przez barierki.
- Ross nie! – krzyknęła
Laura.
--------------------
Hejka.
Mam nadzieję, że dzisiejszy krótki i tragiczny rozdział nie popsuł Wam świątecznego nastroju.
Pozdrawiam i do napisania <3
Biedny Ross...
OdpowiedzUsuńTa Laura jakaś dziwna - plucie, gryzienie, bicie. Chyba ma wściekliznę :)
Czekam na szybki next co z Rossym...
Że jak?!
OdpowiedzUsuń:o
Jestem... rozdarta
Czekam na nexta :)
<5
Laura ma jakieś problemy ze sobą. Ale nie - ja dostałam animowanego ptaszka w grze i nic mi nastroju nie popsuje <3
OdpowiedzUsuńUmarł! W końcu!
O MÓJ GADZIE! Dlaczego?! Co cię pokusiło?!
OdpowiedzUsuńLau...ty ...ty...ty....
Ross.....zasłużyłeś sobie! Lau też, ale wiesz... Z tymi babami to nic nie wiadomo...
Czekam na rozwinięcie akcji! ( znaczy tej sytuacji, bo akcja jest napięta!)
:*:*:*:*:*:**:*:*:*( dawaj dłuższe)
Świetny rozdział
OdpowiedzUsuńDestiny