*3 miesiące później*
„Ross”
Długo mnie nie było w
życiu Laury. Dziś wróciłem do LA. Byłem na badaniach u lekarza, kiedy
zobaczyłem lekarzy, moją mamę i Lau rodzącą moje trojaczki.
- Panie Lynch,
zapraszam. - zawołano mnie do gabinetu.
Pewnie tylko mi się
zdawało, że one tu były.
Po badaniach
poszedłem do recepcji. Zarejestrowałem się na kolejną wizytę i z ciekawości
spytałem o Laurę.
- Pani Marano leży na
sali 208 w sali dla matek. Gratuluje panu. - zdziwiło mnie skąd ona wie, że to
moje dziecko.
Szybko ruszyłem do
sali 208. Pogłaskałem wszystkie moje dzieci po główkach. Usiadłem koło Laury.
Złapałem ją za rękę. Po chwili otworzyła oczy.
„Laura”
Otworzyłam oczy.
Zobaczyłam Rossa. To on nie dał mi odespać po porodzie. Zaraz, zaraz... Co!?
Ross!?
- Kochanie... -
szepnęłam. Ross przerwał mi krótkim pocałunkiem.
- I wanna be your
everything... - zaśpiewał mi i znów pocałował.
Wzruszyłam się.
- Dobrze, że jesteś
przy mnie Rossy. - uśmiechnęłam się.
- Mam coś dla Ciebie.
- wyjął pierścionek zaręczynowy. - Wyjdziesz za mnie?
- Oczywiście, że tak
Rossy. - dałam nałożyć Rossowi pierścionek na palec, po czym przytuliliśmy się.
Ross złożył czuły pocałunek na moich ustach.
- Kocham Cię... -
wyszeptał mi do ucha.
Teraz wszystko
powinno się ułożyć...
„Ross”
Posiedziałem u Laury
do wieczora. Wróciłem do domu akurat na kolację. Wszedłem do kuchni.
- Jestem! –
krzyknąłem jak to miałem w zwyczaju.
- Rossy! – Delly
rzuciła mi się na szyję. – To naprawdę Ty! – cieszyła się jak dziecko. – Gdzieś
Ty był tyle czasu? Myśleliśmy, że Ty nie żyjesz, a tu taka niespodzianka.
- Opowiem przy
kolacji by wszyscy słyszeli. To długa historia, więc nie mam zamiaru opowiadać
jej kilkanaście razy pod rząd. Z czasem robi się to nudne. – oznajmiłem z
uśmiechem.
--------------------------
Hejka.
To już ostatni rozdział.
Jak widzicie wszystko się ułożyło...
Epilog pojawi się 19.04.
Pozdrawiam i do napisania <3
Rossy!? Skąd on się nagle wziął?
OdpowiedzUsuńChyba klimat Zmartwychwstania jeszcze Ci się utrzymuje, Alleluja! :)
Ale to Fajnie, że wrócił.
Pozdrowionka i już czekam na epilog.
Zmarchwiwstanie... Taki suchar,
OdpowiedzUsuńPo porodzue nie śpi się przez min. godz, bo jest iebezpieczeństwo śpiączki. Co za ieprofesjoalny szpital
Masakra ;-;
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś mnie xD
Dawaj epilog xD
<5
okey...okey...to nie jest dziwne O_o
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta historia ,,zmartwychwstania''. xD
Na prawdę to jest dziwne trochę... ale fascynujące! Beautifull *_*
Czekam :*:*:*:*:*:*:*:*::*:*:*:*:*:*:*:*:*:*