„Shor”
Minęło kilka dni od
spotkania w klubie nocnym. Rydel odwiedzała mnie jak zawsze. Nie miała mi za
złe tego kłamstwa. Damiano wydzwaniał co chwilę i pytał o jakieś nieistotne dla
naszych interesów drobnostki. Dziś postanowiłem ponownie udać się do klubu i zabrać
stamtąd córkę Damiano, by później wystawić ją na aukcji. Ktoś zapukał do moich
drzwi. Otworzyłem je i zobaczyłem jakiegoś blondyna.
„Rydel”
Skończyłam pisać
scenariusz do mojego filmu. Teraz siedziałam z laptopem i robiłam plakat, który
będzie go reklamować. Ciekawe ile zarobię na tej produkcji… Ile nagród za to
zgarnę…
„Ross”
Wybrałem się do wuja
Shora. Chciałem coś z nim wyjaśnić.
- Cześć wujku! –
przywitałem zdziwionego wuja.
- Ross? – spytał.
- Tak, to ja. Wpadłem
się spytać czy nic nie potrzebujesz?
- Jedzenie mam, w
domu czysto, bo Rydel wczoraj sprzątała… Jedyne czego potrzebuje to
towarzystwo. Wejdziesz na kawę?
- Chętnie, ale na
herbatę, bo za kawą nie przepadam.
Poszedłem do kuchni.
Zaparzyłem herbatę dla siebie i kawę dla wuja. Z zamrażalnika wyjąłem pudełko
lodów. Nałożyłem je do specjalnych pucharków. Nałożyłem też trochę bitej
śmietany i posypałem czekoladą. Ustawiłem wszystko na tacy i zaniosłem do
salonu, gdzie siedział Shor. Postawiłem tacę na stole i usiadłem obok wujka.
- Jak tak zdrówko? –
spytałem.
- Dobrze… Ostatnio
trochę mi się poprawiło. To chyba ta zmiana klimatu… Macie tu takie czyste
powietrze…
Rozmawialiśmy dość
długi czas.
- Mogę Cie o coś
spytać?
- Tak Ross.
- Powiedz mi.... Czym
się teraz zajmujesz?
- Różne interesy… Długo
by było wszystkie wymienić.
- A współpracujesz z
Damiano Marano? Podobno Delly widziała Was razem…
- Tak. Głównie z nim.
- Aha… Ale to nie
jest nic nielegalnego?
- A po co Ci to
wiedzieć?
- Wie wuj… Moja
dziewczyna słyszała waszą rozmowę. – zauważyłem lekkie zdenerwowanie u Shora.
- Jaką rozmowę?
- Słyszała jak
rozmawialiście przez telefon o jakiś nielegalnych interesach…
- Jakoś ja tego nie
pamiętam.
-
To było tego samego dnia, co Rydel widziała was razem w klubie…
- Przypominam sobie
co nie co… Ale wiesz… Mam sklerozę i często zapominam o różnych sprawach… -
próbował mnie okłamać, lecz ja się nie dałem. Potrafię rozpoznać kiedy ktoś
kłamie.
- Niech wuj nie
kłamie. Ja nie jestem aż tak łatwowierny jak moi rodzice i rodzeństwo…
Wuja zamurowało.
Sądził, że ja też się nabiorę… I tu się pomylił.
„Rydel”
Poczekałam aż wszyscy
będą w domu. Nawet Ellington. Siedziałam z braćmi i Laurą. Gdy dołączył do nas
Ell postanowiłam przedstawić mój genialny pomysł.
- Zebrałam Was tutaj,
aby przedstawić Wam mój genialny pomysł. Nie przedłużając. Wszyscy tu
zgromadzeni macie główne role w moim filmie, a Ryland jest reżyserem! –
krzyknęłam podekscytowana i pokazałam im plakat. Ich miny były bezcenne.
- Zabójstwo
Ellingtona… - Ross przeczytał na głos tytuł. – Ciekawie się zapowiada. – dodał.
- Tu macie
scenariusze. – dałam każdemu kilka kartek z tekstem. – Zaznaczyłam każdemu z
Was jego rolę, by było Wam łatwiej się uczyć. Na planie widzimy się już w
sobotę. – oznajmiłam i poszłam do kuchni zrobić sobie kanapkę.
-----------------------------------------
Hejka!
Dziś w rozdziale głównie o Rydel. Był też Shor.
Co sądzicie o pomyśle Rydel?
Jak pewnie zauważyliście dodałam ankietę. Zapraszam do głosowania.
Pozdrawiam i do napisania <3
Cieszę sie, ze dużo o Rydel.
OdpowiedzUsuńMoja Rydel - mała cwaniara ;)
Shor kombinuje i tak łatwo się nie przyzna.
Czekam na next :)
Zabójstwo Ellingtona xd
OdpowiedzUsuńHahahahaha xD
Rozdział naprawdę świetny :D
Pozdrawiam <5
Świetny rozdział. Ross rozgryza powoli Shora ;D Nie na darmo ma drugie imię po wujku :) Jestem ciekawa co dalej wymyślisz ;) Zabójstwo Ellingtona xD A dlaczego nie Rocky'ego? Heh xd Czekam na next ^^ <3
OdpowiedzUsuńSuperowy rozdział
OdpowiedzUsuńDestiny
*_* super. Jak zawsze w ogóle! Mam mało czasu, więc od razu mówię, że robi się " niebezpiecznie":*:*
OdpowiedzUsuń