piątek, 6 marca 2015

10. „Pomysł Rydel”

„Shor”
Minęło kilka dni od spotkania w klubie nocnym. Rydel odwiedzała mnie jak zawsze. Nie miała mi za złe tego kłamstwa. Damiano wydzwaniał co chwilę i pytał o jakieś nieistotne dla naszych interesów drobnostki. Dziś postanowiłem ponownie udać się do klubu i zabrać stamtąd córkę Damiano, by później wystawić ją na aukcji. Ktoś zapukał do moich drzwi. Otworzyłem je i zobaczyłem jakiegoś blondyna.

„Rydel”
Skończyłam pisać scenariusz do mojego filmu. Teraz siedziałam z laptopem i robiłam plakat, który będzie go reklamować. Ciekawe ile zarobię na tej produkcji… Ile nagród za to zgarnę…

„Ross”
Wybrałem się do wuja Shora. Chciałem coś z nim wyjaśnić.
- Cześć wujku! – przywitałem zdziwionego wuja.
- Ross? – spytał.
- Tak, to ja. Wpadłem się spytać czy nic nie potrzebujesz?
- Jedzenie mam, w domu czysto, bo Rydel wczoraj sprzątała… Jedyne czego potrzebuje to towarzystwo. Wejdziesz na kawę?
- Chętnie, ale na herbatę, bo za kawą nie przepadam.
Poszedłem do kuchni. Zaparzyłem herbatę dla siebie i kawę dla wuja. Z zamrażalnika wyjąłem pudełko lodów. Nałożyłem je do specjalnych pucharków. Nałożyłem też trochę bitej śmietany i posypałem czekoladą. Ustawiłem wszystko na tacy i zaniosłem do salonu, gdzie siedział Shor. Postawiłem tacę na stole i usiadłem obok wujka.
- Jak tak zdrówko? – spytałem.
- Dobrze… Ostatnio trochę mi się poprawiło. To chyba ta zmiana klimatu… Macie tu takie czyste powietrze…
Rozmawialiśmy dość długi czas.
- Mogę Cie o coś spytać?
- Tak Ross.
- Powiedz mi.... Czym się teraz zajmujesz?
- Różne interesy… Długo by było wszystkie wymienić.
- A współpracujesz z Damiano Marano? Podobno Delly widziała Was razem…
- Tak. Głównie z nim.
- Aha… Ale to nie jest nic nielegalnego?
- A po co Ci to wiedzieć?
- Wie wuj… Moja dziewczyna słyszała waszą rozmowę. – zauważyłem lekkie zdenerwowanie u Shora.
- Jaką rozmowę?
- Słyszała jak rozmawialiście przez telefon o jakiś nielegalnych interesach…
- Jakoś ja tego nie pamiętam.
- To było tego samego dnia, co Rydel widziała was razem w klubie…
- Przypominam sobie co nie co… Ale wiesz… Mam sklerozę i często zapominam o różnych sprawach… - próbował mnie okłamać, lecz ja się nie dałem. Potrafię rozpoznać kiedy ktoś kłamie.
- Niech wuj nie kłamie. Ja nie jestem aż tak łatwowierny jak moi rodzice i rodzeństwo…
Wuja zamurowało. Sądził, że ja też się nabiorę… I tu się pomylił.

„Rydel”
Poczekałam aż wszyscy będą w domu. Nawet Ellington. Siedziałam z braćmi i Laurą. Gdy dołączył do nas Ell postanowiłam przedstawić mój genialny pomysł.
- Zebrałam Was tutaj, aby przedstawić Wam mój genialny pomysł. Nie przedłużając. Wszyscy tu zgromadzeni macie główne role w moim filmie, a Ryland jest reżyserem! – krzyknęłam podekscytowana i pokazałam im plakat. Ich miny były bezcenne.


- Zabójstwo Ellingtona… - Ross przeczytał na głos tytuł. – Ciekawie się zapowiada. – dodał.
- Tu macie scenariusze. – dałam każdemu kilka kartek z tekstem. – Zaznaczyłam każdemu z Was jego rolę, by było Wam łatwiej się uczyć. Na planie widzimy się już w sobotę. – oznajmiłam i poszłam do kuchni zrobić sobie kanapkę.


-----------------------------------------
Hejka!
Dziś w rozdziale głównie o Rydel. Był też Shor.
Co sądzicie o pomyśle Rydel?
Jak pewnie zauważyliście dodałam ankietę. Zapraszam do głosowania.
Pozdrawiam i do napisania <3

5 komentarzy:

  1. Cieszę sie, ze dużo o Rydel.
    Moja Rydel - mała cwaniara ;)
    Shor kombinuje i tak łatwo się nie przyzna.
    Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zabójstwo Ellingtona xd
    Hahahahaha xD
    Rozdział naprawdę świetny :D
    Pozdrawiam <5

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział. Ross rozgryza powoli Shora ;D Nie na darmo ma drugie imię po wujku :) Jestem ciekawa co dalej wymyślisz ;) Zabójstwo Ellingtona xD A dlaczego nie Rocky'ego? Heh xd Czekam na next ^^ <3

    OdpowiedzUsuń
  4. *_* super. Jak zawsze w ogóle! Mam mało czasu, więc od razu mówię, że robi się " niebezpiecznie":*:*

    OdpowiedzUsuń