piątek, 20 marca 2015

17. „Szybka decyzja”

„Ross”
Leżałem na swoim łóżku kiedy zadzwonił mój telefon. Odebrałem go niechętnie.
- Ross Shor Lynch. Słucham?
- Dzień dobry. Ja dzwonię z kliniki w Afryce. Pańska żona trafiła tutaj i jest w naprawdę złym stanie. Prosiła aby pana zawiadomić.
- Proszę jej przekazać, że przyjadę jak najszybciej się da.
- Dobrze. Przekażę. Do widzenia.
- Do widzenia. - rozłączyłem się i zacząłem się pakować.
- Co robisz synuś? - spytała mama, która stanęła w drzwiach.
- Pakuję się. Lau jest chora i muszę do niej jak najprędzej pojechać. - oznajmiłem mamie i wróciłem do wcześniejszego zajęcia.

„Laura”
Fatalnie się czuję. Mam wysoką gorączkę, wszystko mnie boli... Jest ze mną tak źle, że lekarze dają mi tylko 30% szans na przeżycie, a Rossa przy mnie nie ma.
- Pani Lauro. - usłyszałam głos lekarza. - Powiadomiłem pani męża. Przyjedzie tak szybko jak to jest możliwe. - ucieszyłam się, że mój Rossy przyjedzie. Dopiero po chwili zorientowałam się, że lekarz powiedział na Rossa pani mąż. A może to ja sama wprowadziłam go w błąd. W takim stanie mogłam gadać głupoty i teraz wyszło, że Ross to mój mąż. Odkręcę to jak tylko poczuje się lepiej.

„Ross”
Na miejsce doleciałem dopiero następnego dnia wieczorem. Zatrzymałem się w jakimś hotelu. Byłem wyczerpany podróżą, więc postanowiłem położyć się spać. Laurę odwiedzę jutro, gdyż dziś jest już późno i na pewno by mnie nie wpuścili.


----------------------------------
Hejka.
Dziś rozdział krótki, ale mam nadzieję, że się podoba.
Na next zapraszam w niedzielę.
Pozdrawiam i do napisania <3

5 komentarzy:

  1. Rozdział na prawdę krótki i nie było Rydel :(
    Pozdrowionka i czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zacznijmy od takije prostej kwestii - Laura powinna być teraz w izolatce i ani lekvrz ani Ross ani Duch Święty ni chu-chu, cywilizację zaraża jakowym... Cenzura, i tyle będzie.
    Wysoka goraczka - i ona dalej przytomna. Herkules xd

    OdpowiedzUsuń
  3. Mąż? :o
    Jak słodko powiedziała ^^
    Ogólnie rozdział kochany ^^
    Chora Laura...
    xD
    Pozdrawiam <5

    OdpowiedzUsuń
  4. Sorki, że nie napisałam koma pod poprzednim, ale nie miałam dostępu do kompa.
    Rozdziały boskie.
    Miłego dzionka
    Destiny

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakie poświęcenie dla ,,żony" . <3 ty to masz wyobraźnię! Krótki, bo mało Delly oraz Van....a już w ogóle nie było Rika ze swoimi pieniędzmi:( ale cieszmy się, że Ross tam pojechał.... Niech Lau wyzdrowieje! Co ona tam.ma? Robal ją ukąsił!?

    Odpowiedzi na te durne pytania muszą się znaleźć w nowym rozdziale:*:*:*:*:*:*:*

    OdpowiedzUsuń