„Ross”
Leżałem na swoim łóżku kiedy zadzwonił mój
telefon. Odebrałem go niechętnie.
- Ross Shor Lynch. Słucham?
- Dzień dobry. Ja dzwonię z
kliniki w Afryce. Pańska żona trafiła tutaj i jest w naprawdę złym stanie.
Prosiła aby pana zawiadomić.
- Proszę jej przekazać, że
przyjadę jak najszybciej się da.
- Dobrze. Przekażę. Do widzenia.
- Do widzenia. - rozłączyłem się
i zacząłem się pakować.
- Co robisz synuś? - spytała
mama, która stanęła w drzwiach.
- Pakuję się. Lau jest chora i muszę
do niej jak najprędzej pojechać. - oznajmiłem mamie i wróciłem do
wcześniejszego zajęcia.
„Laura”
Fatalnie się czuję. Mam wysoką
gorączkę, wszystko mnie boli... Jest ze mną tak źle, że lekarze dają mi tylko
30% szans na przeżycie, a Rossa przy mnie nie ma.
- Pani Lauro. - usłyszałam głos
lekarza. - Powiadomiłem pani męża. Przyjedzie tak szybko jak to jest możliwe. -
ucieszyłam się, że mój Rossy przyjedzie. Dopiero po chwili zorientowałam się,
że lekarz powiedział na Rossa pani mąż. A może to ja sama wprowadziłam go w
błąd. W takim stanie mogłam gadać głupoty i teraz wyszło, że Ross to mój mąż.
Odkręcę to jak tylko poczuje się lepiej.
„Ross”
Na miejsce doleciałem dopiero następnego
dnia wieczorem. Zatrzymałem się w jakimś hotelu. Byłem wyczerpany podróżą, więc
postanowiłem położyć się spać. Laurę odwiedzę jutro, gdyż dziś jest już późno i
na pewno by mnie nie wpuścili.
----------------------------------
Hejka.
Dziś rozdział krótki, ale mam nadzieję, że się podoba.
Na next zapraszam w niedzielę.
Pozdrawiam i do napisania <3
Rozdział na prawdę krótki i nie było Rydel :(
OdpowiedzUsuńPozdrowionka i czekam na next :)
Zacznijmy od takije prostej kwestii - Laura powinna być teraz w izolatce i ani lekvrz ani Ross ani Duch Święty ni chu-chu, cywilizację zaraża jakowym... Cenzura, i tyle będzie.
OdpowiedzUsuńWysoka goraczka - i ona dalej przytomna. Herkules xd
Mąż? :o
OdpowiedzUsuńJak słodko powiedziała ^^
Ogólnie rozdział kochany ^^
Chora Laura...
xD
Pozdrawiam <5
Sorki, że nie napisałam koma pod poprzednim, ale nie miałam dostępu do kompa.
OdpowiedzUsuńRozdziały boskie.
Miłego dzionka
Destiny
Jakie poświęcenie dla ,,żony" . <3 ty to masz wyobraźnię! Krótki, bo mało Delly oraz Van....a już w ogóle nie było Rika ze swoimi pieniędzmi:( ale cieszmy się, że Ross tam pojechał.... Niech Lau wyzdrowieje! Co ona tam.ma? Robal ją ukąsił!?
OdpowiedzUsuńOdpowiedzi na te durne pytania muszą się znaleźć w nowym rozdziale:*:*:*:*:*:*:*