wtorek, 24 marca 2015

19. „Ucieczka Vanessy”

„Vanessa”
Nadszedł dzień mojego ślubu. Wszystko było gotowe. Na wieszaku wisiała biała sukienka, a pokój obok był cały załadowany prezentami. Powinnam skakać z radości, ale jest jeden problem ~  wcale nie kochałam mężczyzny, za którego miałam wyjść, nawet znałam go zbyt dobrze. Po za tym tęskniłam za moją rodzinką. Nie wyobrażam sobie życia bez nich. Muszę coś zrobić żeby uciec. Ostrożnie zeszłam po schodach. Nikt mnie nie widział. Wszyscy zajęci są przygotowaniami więc to chyba dobry moment. Chwyciłam za klamkę od wyjściowych drzwi.
- Dokąd się panienka udaje? - spytał służący, który pojawił się znikąd.
- Pospacerować. Świeże powietrze dobrze mi robi. - wymyśliłam.
- Proszę się nie oddalać. Niedługo ślub. - przypomniał.
- Tak. Tak. Pamiętam. - odpowiedziałam i jak najszybciej oddaliłam się od pałacu. Nawet wysoki płot nie był dla mnie przeszkodą. Zdjęłam buty i ostrożnie przeskoczyłam przez niego. Całe dzieciństwo spędziłam na wsi i doskonale pamiętałam jak to się robi. Potem pobiegłam przed siebie. Byleby być jak najdalej od tego miejsca.


--------------------------
Witam Was serdecznie.
Dzisiejszy, krótki rozdział napisała Rikeroholic.
Pozdrawiam i do napisania <3

5 komentarzy:

  1. Dobrze Van!
    Rozdział krótki, ale fajny ^^
    Pozdrawiam <5

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział :) Van, Van wracaj do domu...
    Mam takie pytanie... Jesteś fanką Zedda? :D Bo w opisie masz fragment jego "Clarity" ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardziej Matthew Komy. Jest współautorem Clarity i świetnie wykonuje to w wersji akustycznej, ale Zedda też lubię.
      Pozdrowionka :)

      Usuń
  3. :* bardzo ktrótki, ale przynajmniej wiemy że uciekła:)

    OdpowiedzUsuń