„Rydel”
Obudziłam się
wczesnym rankiem. Spojrzałam w kalendarz. W serduszku była zaznaczona
dzisiejsza data. No tak! Zapomniałam! Dziś jest mój ślub z Ellem. Co prawda mam
wątpliwości czy na pewno chcę za niego wyjść, ale to przecież normalne u każdej
panny młodej.
Wstałam z łóżka,
ubrałam swoje kapcie w Hello Kitty i zeszłam na dół. W kuchni siedziały już
Lau, Sav i Alex. Laura miała na włosach papiloty, a Alex walczyła z
prostownicą.
- To paskudne urządzenie
nie chce opiekać tostów! – krzyknęła zirytowana Sav ~ jedyna dziewczyna w tym
domu, która nie szykowała się tylko walczyła ze sprzętem.
- Bo to jest radio. –
oznajmiłam i przysiadłam się do Laury. – Co na śniadanko? – spytałam.
- Miały być tosty,
ale jak widać radio nie chcę ich opiec… - zaśmiała się Lau.
- Ta prostownica jest
do niczego! – Alex też miała drobne problemy.
- A może tak
podłączysz ją do prądu? – spytałam retorycznie.
Alex rozejrzała się
po kuchni po czym dokładnie obejrzała prostownicę.
- Masz rację Delly. –
odrzekła po chwili. – Jestem dziś taka nieogarnięta i stresuję się ślubem… A to
dlatego, że to Ty, moja najlepsza przyjaciółka go bierzesz. – rozgadała się.
- Kolejne urządzenie
do niczego! – Sav próbowała opiec tosty w sokowirówce.
- To nie pomoże Ci
opiec tostów. To sokowirówka.
- A rzeczywiście.
Jaka ja głupia. – zaśmiała się cicho i wsadziła tosty do zmywarki. – To na
pewno je opiecze. – oznajmiła z dumą.
- To zmywarka. –
powiedziała Laura. – Wiecie co? Może ja zrobię śniadanie? – spytała i nie
czekając na naszą odpowiedź, zabrała się
za robienie jedzenia.
„Ross”
Od samego rana siedzę
z braćmi w domu Ellingtona. Nasz perkusista cały czas kręci się w tą i z
powrotem, gada bzdury… On naprawdę się stresuje. W sumie mu się nie dziwie. Kto
się nie stresuje ślubem Rydel. Ona jest nieprzewidywalna. Potrafi zmienić
decyzję w ciągu sekundy.
- Spokojnie, wszystko
będzie okay. – Rik poklepał Ella po ramieniu.
- Smacznego. – Rocky
podał mu kanapki i herbatę.
- Dzięki, że przy
mnie jesteście. – Ratliff podziękował nam bez powodu.
- Nie dziękuj. Czego
to nie zrobi się dla kumpla. – oznajmiłem.
- I dla kasy. –
rzucił Ryland, a Rik szturchnął go w bok. Najmłodszy z nas zrobił niewinny
uśmieszek.
- A Wy się jeszcze
nie szykujecie? – spytał tata Mark. – Cheryl i George czekają na Ciebie Ell z garniturem.
- Jest jeszcze dużo
czasu. Jest dopiero 8, a ślub jest dopiero o 16. – Ellington był bardziej
opanowany niż my wszyscy.
- Zobaczysz jak
szybko ten czas zleci. Chłopaki szykować się! – tata Mark jak zwykle wie
lepiej.
„Laura”
Po śniadaniu
zaczęłyśmy się powoli szykować. Delly uczesała dziewczyny w warkocze. Ja
uczesałam się sama. Związałam włosy w wysokiego kucyka, w którym moje loczki
wyglądały uroczo. Później Rydel musiała umalować dziewczyny. Ja zrobiłam sobie
makijaż i przyniosłam Ryd suknię oraz welon. Uczesałam jej koka i zrobiłam
lekki ślubny make-up. Gdy wszystkie miałyśmy zrobiony make-up, manicure i
pedicure oraz fryzury był czas aby się przebrać. Najpierw przebrałam się ja i
dziewczyny. Alex ubrała piękną zieloną sukienkę, a Sav czerwoną. Później razem
ze Stormie, ubraną w jasno turkusową sukienkę, pomogłyśmy Rydel z jej suknią.
Miała ona dużo tiuli., więc Rydel wyglądała jak beza, ale pasowało to do niej.
Podkreślało to słodkość Delly.
O 14 musiałam jechać
do kwiaciarni. Podjechałam tam z Rossem i odebrałam bukiet ślubny dla Delly
oraz kwiaty od nas. Gdy wróciliśmy pod dom, zapakowaliśmy do bagażnika taksówki
prezenty.
„Narrator”
Około 15 było
błogosławieństwo pary młodej przez rodziców, a o 15:30 nabożeństwo w kościele.
O 16 rozpoczęła się ceremonia. Gdy Rydel i Ellington składali sobie przysięgę
małżeńską to wszyscy płakali ze wzruszenia. Nawet ksiądz.
O 17 Rydellington
wyszło z kościoła już jako małżeństwo. Wszyscy składali im życzenia. Ostatnia
podeszła do nich wysoka, czarnowłosa dziewczyna.
- Vanessa! –
ucieszyła się Delly. – Jak ja za Tobą tęskniłam!
- Wszyscy za Tobą
tęsknili. – poprawił ją Ell. – Miło, że jesteś.
-------------------------
Hejka.
Jest to pierwsza z czterech części rozdziału.
W kolejnych częściach akcja będzie toczyć się na weselu Rydellington.
Pozdrawiam i do napisania <3
SUPER ROZDZIAŁ!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJa już chcę następny!!!!!!!
No to Ryd i Ell już są małżeństwem :)
OdpowiedzUsuńDziewczyny szczyt nieogarnięcia - szczególnie Sav :D
pozdrowionka i zcekam na next :)
Hahahah xD
OdpowiedzUsuńOj Sav xD
Rozdział boski^^
Ślub! :D
Pozdrawiam <5
Nakręcona Sav... Sokowirówka...do tostów!
OdpowiedzUsuńŚLUBIK!!!! I chcę akcję na weselu...ktoś się przecież musi nawalić :-P